poniedziałek

Wymrożone truskawki

Witajcie!

Dziś na koniec miesiąca mroźnego, mały, skromny 'przepisik' na ciastka truskawkowe. Zachęcam do wykonania, bardzo proste i smaczne ciacha. Sama robiłam i rekomenduje, przepis jak to przepis przerobiony z wielu. Na podstawie odległego z pradawnej książki.
  Ilustracja z serii ;dzieci ze zwierzątkami', którą kiedyś zaczęłam i nie skończyłam. Akwarele na papierze w szkicowniku (papier dość gruby (150g), choć zdecydowanie nieakwarelowy. Truskawy w tym sezonie tylko mrożone.... :( Polecam obejrzeć przepis przy powiększeniu, należy kliknąć na obrazek :)


4 komentarze:

  1. Dino! Ależ to była próba cierpliwości i ciekawości! :D
    Choć zapowiadałaś lutowy powrót, nie spodziewałam się, że będzie tak apetyczny! <3

    Truskawkowe fantazje, unoszące się na delikatnych falach mnajchętniej wyłowiłabym i z radością łasucha rozkoszowała smakiem. Podoba mi się, jak harmonijnie połączyłaś subtelność wyszukanego przysmaku z baśniowością podwodnego świata, budzącego tęsknoty ku być może nieosiągalnym już przyjemnościom. Spojrzenie postaci wydaje się być przesycone jakimś enigmatycznym smutkiem, a może zadumą...

    Dino, zaintrygowałaś mnie swą tajemniczą książką z prawieku. Czy wiesz, że uwielbiam przeglądać archaiczne kulinaria? :)

    Przesyłam moc najsłodszych pozdrowień!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) luty cały przespałam, ale mam nadzieję, że truskawki choć Ciebie rozbudziły! :) postać na pewno jest zadumana, aż dziw, że nad truskawkami, może tęskni za tym okresem..
      Niezmiernie podobają mi się Twoje opisy!
      To wspaniale, że uwielbiasz takie starożytności! Może masz jakąś taką książkę? Również przesyłam pozdrowienia ciepłe i dziękuję! :)

      Usuń
    2. Dino, już rozbudzona z zimowego snu! Na samym początku chciałabym przesłać Ci uśmiech radości, że podobają Ci się opisy wyzwalane Twoją twórczością <3 Przedstawiane przez Ciebie ilustracje są tak inspirujące i skłaniają do zanurzeń w fantazjach, każda z nich staje się dla mnie podróżą w głąb baśni :)

      Tak, orzeświajaca słodycz truskawek pozwoliła mi na powrót do czerwcowych przyjemności, spacerów po ogrodzie w blasku słońca i podziwie dla ciężkich głów strojnych piwonii :) A stąd już tylko krok ku malinkom!

      Dino, niestety, do moich najbardziej antycznych książek należy zbiór przepisów Pani Ćwierciakiewiczowej, a w poszukiwaniu starożytnych receptur przemierzam biblioteki i internetowe studnie. A Ty? Czy masz jakieś takie kulinarne dzieło? :)

      Usuń
    3. Jakże bardzo cieszą Twoje komentarze! Niezwykle poetyckie! Bardzo się cieszę, że mogłam Cię zainspirować! Też poszukuję starych receptur. Bardzo mnie ciekawi jak to dawniej gotowano itd. Chyba nadal nie mam kulinarnego dzieła co dziennie coś nowego wymyślam. Koniecznie potrzebuję to wszystko zapisać pewnego dnia :)

      Usuń