środa

Senne opowieści

Cześć!

Dzisiaj dla odmiany ilustracje "digitalowe'', które były inspirowane moimi wcześniejszymi akwarelowymi (niestety druga ilustracja gdzieś mi zaginęła ale poszukam i zaktualizuję).
Dwa krótkie fragmenty opowieści ze snów również inspirowane obrazkami i częściowo muzyką:

Wersja ilustracji akwarelowej, która była bazą dla ilustracji do ''Spotkanie'' 

Akwarelowy sen na chmurce

1. "Spotkanie"

Czerwony Kić, pierzasta, czerwona istotka, żył samotnie na najwyższej gałęzi czerwonego dębu. 
To był najwyższy i najpotężniejszy dąb w cały południowym lesie. Najsławniejszy w okolicy. Czerwony Kić był dumy z tego że mieszka właśnie na takim drzewie. 
Była także inna istotka. A mianowicie Foletowy Mić, stworzenie małe i puchate, przypominało odrobinę strukturę waty cukrowej, a zapach jego futra świeżą woń poziomek. 
Foletowy Mić nie miał za wielu przyjaciół tak samo jak i Czerwony Kić. Oba zwierzątka miały takie samo zmartwienie.

Czerwony Kić wiedział o tym, że gdzieś żyje Foletowy Mić. Chciał go poznać ponieważ słyszał 
o nim wiele interesujących rzeczy. Mić zamieszkiwał na błękitnych chmurkach wśród lampionów. Zjadał latające robaczki latające wokół tych lamp. Było to bardzo fascynujące dla Czerwony Kicia. Postanowił pewnego dnia wybrać się do Fioletowego Micia. Jednak nie znał drogi. Wiedział tylko z opowiadań innych mieszkańców lasu, że Foletowy Mić:
- mieszka 150 dni od jego domu
- mieszka na chmurkach
- wokoło niego znajdują się świecące lampiony 

Ale co dalej?
Dalej to tylko można sobie wyobrazić.


 2.  Morskie spotkanie

  W marcowy i pochmurny dzień, nie widać było słońca, choć było już po godzinie obiadu. 
Tego dnia wiał silny wiatr z południa. Gdy wyjrzała przez okno poczuła ciepłe muśnięcie delikatnego i ciepłego powiewu. "Oho, zbliża się już." - pomyślała. Uśmiechnęła się do własnych myśli i mała łezka spadła jej z oczu w dól, na złoty piasek. I w tym momencie uświadomiła sobie, że już jeden rok minął. Jeden okrągły rok. "Niemożliwe, że jestem już tutaj tak długo". Zaczęła płakać mocniej, jednocześnie na twarzy pojawił się skromny, mały uśmieszek. Wychyliła się bardziej z okna i usłyszała cichy szum. "Morze... Chyba nadchodzi przypływ." - myśli zaczęły krążyć wokół wczorajszego wieczoru. 
Jednak nagły podmuch wiatru zatrzymał jej tok myślenia i rozwiązał jej wstążkę. Długie turkusowe włosy popłynęły jak strumień. Tym razem zapłakała głośniej i gorzko. "Co dalej mam zrobić? Jak to rozwiązać? Nie chcę już tak żyć." - jej myśli były ciche i nieśmiałe. Nie chciałaby, żeby nawet wiatr dowiedział się co dzieje się w jej głowie.


Oczywiście, tytuły są robocze, jeszcze nie mam na nie pomysłu.
Dajcie znać co myślicie o tych krótkich fragmentach i czy warto je rozwijać w rzeczywiste opowiadania. Czy się Wam podobało? Dajcie znać o błędach, bo jestem totalnym laikiem w pisaniu. 
Mam wiedzę na temat np. "wiszących spójników" tylko nie wiem jak to tutaj w blogerze działa, żeby robić tak aby to ładnie wyglądało.
Jestem ciekawa także co sądzicie o ilustracjach. Czekam na Wasze pomysły.

5 komentarzy:

  1. Przepiękne ilustracje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że się Tobie spodobały!

      Usuń
  2. Oczywiście, że warto je rozwijać! Super pomysł, sny potrafią być niezłą inspiracją :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, zapewne rozwinę ten pomysł. Tak, sny potrafią być sporą kopalnią pomysłów ;)

      Usuń
  3. Anonimowy2/9/22

    Ciekawe i intrygująco piękne, dające odpocząć od chorego pędu tego świata. Pozdrawiam serdecznie i oczekuję dalszych pięknych malowideł

    OdpowiedzUsuń